tag:blogger.com,1999:blog-4950833686784441486.post5665980767992681966..comments2023-10-02T12:03:40.827+02:00Comments on Are you Alice?: 16. Rozdział szesnastyAmnesia Paranoidhttp://www.blogger.com/profile/01264863871993630120noreply@blogger.comBlogger11125tag:blogger.com,1999:blog-4950833686784441486.post-74322400230404813442016-07-08T15:11:32.544+02:002016-07-08T15:11:32.544+02:00Hej!
Postanowiłam zostawić swój pierwszy komentarz...Hej!<br />Postanowiłam zostawić swój pierwszy komentarz na tym blogu. Natknęłam się na niego jakiś czas temu, a że znam naprawdę wiele opowieści opartych na słynnej "Alicji" (chociaż głównie z mang), to nie powiem, Twoja historia jest dosyć... oryginalna. Podejrzewam, że sama nigdy bym nie wpadła na pomysł, żeby Krainę Czarów umieścić w grze. Pewnie też, gdybym nie miała do czynienia z "Are you Alice?" (kiedy zobaczyłam nazwę bloga, od razu mi się skojarzyło :D) Ai Ninomiyi, nigdy nie pomyślałabym, że Alicja może być tą złą! (A tam występuje kilka Alicji, w dodatku główna jest mężczyzną!). Ogólnie mówiąc, historia przypadła mi do gustu ze względu na oryginalność, pomysł i wykonanie. Czyli tak właściwie wszystko. :)<br />O poszczególnych postaciach nie będę się wypowiadać, bo chociaż się znacząco różnią, to większość po prostu lubię. Szczególnie Caspra. <3 I choć czasami ma te swoje humory, za którymi nie przepadam, to jest genialny! No i każdy ma swoje wady.<br />Napisałam, że większość bohaterów lubię. No właśnie: WIĘKSZOŚĆ. Jedyny wyjątek od tego stanowi Seth. Od początku poczułam do niego jakiś nieokreślony uraz i teraz nie mogę się go pozbyć. No zagnieździł się po prostu i nie chce wyleźć... :/<br />Głównej bohaterki czasami nie rozumiem. Może to ja jestem tak mało skomplikowana? Z drugiej strony, nigdy nie byłam w takiej sytuacji jak ona, więc niezbyt mogę się na ten temat wypowiadać...<br />I ostatnią rzeczą, albo raczej osobą, której temat chcę poruszyć, jest Aaron. Na początku, w liście, strasznie... dziwnie (nie mogę znaleźć lepszego słowa) zwracał się do Lexi. No dobra, jest jej bratem, ale sama mam brata (co prawda dużo starszego, ale to szczegół) i nigdy nie mówił tak do mnie. Zazwyczaj wołał po prostu po imieniu, a tutaj...? Czytałam poprzednie komentarze, i zauważyłam, że nie tylko ja na to zwróciłam uwagę, ale nie jestem pewna, czy to ja jestem dziwna, czy po prostu większość nie bierze tego pod uwagę. Bo według mnie, wnioskując z tego listu, Aaron miał jakieś kazirodcze zapędy. Jeśli się mylę, to z góry przepraszam, jednak takie wywołało to u mnie odczucia. A w każdym razie kochał ją na pewno niesiostrzaną miłością. :)<br />I to chyba wszystko.<br />Mogę jeszcze dodać, że bardzo podoba mi się Twój styl pisania, chociaż czasami odnoszę wrażenie, że dajesz za dużo porównań. (To taka osobista uwaga). :D<br />Życzę weny i z góry pozdrawiam!Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/00890800289315488769noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4950833686784441486.post-86872013053579374672016-06-18T22:29:53.292+02:002016-06-18T22:29:53.292+02:00Robi się coraz ciekawiej. Nawet nie wiesz jak bard...Robi się coraz ciekawiej. Nawet nie wiesz jak bardzo czekałam na nowy rozdział, więc nawet nie wyobrażam sobie, żeby nie napisać komentarza. Chyba nie rozpiszę się aż tak jak moje poprzedniczki, ale pisanie na telefonie ma (niestety) swoje ograniczenia. Po pierwsze: masz naprawdę ogromną wyobraźnię i w odpowiedni sposób umiesz przelać ją na papier, a w tym przypadku na ekran komputera. Po drugie: ciekawi mnie to, czy masz zamiar pisać historię tylko z perspektywy Lexi czy może na przykład z innych graczy również. Zastanawiam się na przykład jak wygląda świat oczami Niko czy nawet Alicji. Po trzecie: czy ja dobrze słyszałam, że wspominałaś coś o wersji papierowej?? Mam nadzieję, że uprzedzisz nas co i jak z twoją twórczością, bo o ile się nie mylę to wtedy trzeba usunąć wszelkie publikacje w sieci. Po czwarte i ostatnie: Czuje się bardzo dziwnie gdy moje imię jest tutaj taką "złą" postacią, ale zawsze urzekały mnie te czarne charaktery :)<br />Pozdrawiam:<br />~Alice in Wonderland <br />P.S. Czy ty widzisz moja nazwę? Nie, to z pewnością nie jest przypadek ;)Wonderlandhttps://www.blogger.com/profile/03154692936611730726noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4950833686784441486.post-38330900212938208872016-06-15T13:00:31.466+02:002016-06-15T13:00:31.466+02:00Powinna sobie jakieś zabezpieczenie przeciwwłamani...Powinna sobie jakieś zabezpieczenie przeciwwłamaniowe zrobić w oknie ;p. Chociaż Alicja taki haker to by pewnie rozbroiła. Dziwne, że nie usłyszałaby, że ktoś wchodzi jej przez okno. Bardzo dziwne. Chyba, że to jakiś ninja. <br />Ojciec może zdziwiony, ale powinien wiedzieć, że ma pamiętliwe dziecko. Tutaj rozumiem to, że Lexi nie lubi bardziej ojca niż matki, bo to on ją zdradził, a nie na odwrót. Coś niby musiało mu się nie podobać w poprzedniej małżonce, ale o tym nic nie wiemy. Trudno będzie mu odbudować kontakt z córką. Trudno odbudować zaufanie. <br />Hm... mnie by korciło, aby iść do wesołego miasteczka, jednak nie sama. Z kimś dla bezpieczeństwa. Może znaleźć Alicję. Chociaż wygląda to jak pułapka, ale ciekawość tak bardzo ciągnie...<br /><br />PozdrawiamShanahttps://www.blogger.com/profile/15090110023881867996noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4950833686784441486.post-57494300660088178542016-06-01T22:18:12.803+02:002016-06-01T22:18:12.803+02:00Hej, dzięki za komentarz(e).
Dziewczyny z Nerdów m...Hej, dzięki za komentarz(e).<br />Dziewczyny z Nerdów miały dużo racja, lecz nie wszędzie (mam nadzieję, że nie czytałaś naszej wymiany komentarzy, ponieważ musiałam tam za dużo rzeczy zdradzić, żeby udowodnić swoje racje, a dziewczyny nie chciały pisać na priv, so...). Zmieniam Alicję, dlatego teraz nic się nie będzie pojawiać.<br />A teraz wyjaśnienia do tych szczegółów, o które masz wątpliwości:<br />1. Odczucia sensoryczne - masz rację, powinnam dać wrażliwość sensoryczną i odczucia motoryczne. Pamiętaj, że to gra, czyli twoje ciało się nie rusza, nie znajdujesz się na łące, biegając za królikiem. To są jedynie odczucia wywołane poprzez stymulację Shade'a na mózg (obecnie pracuję także nad dokładnym wytłumaczeniem działania AS Shade oraz samej Króliczej Nory - jako dodatek do głównej historii).<br />2. Adrenalina jest hormonem stresu działającym w odruchu walcz lub uciekaj. Powoduje przyśpieszenie pracy serca poprzez otwarcie kanałów wapniowych w komórkach serca. Jony Ca+ działają jak strzykawka z kofeiną - powodują olbrzymie pobudzenie komórek, w związku z czym serce pompuje coraz więcej i więcej krwi. Zdarza się jednak, że wyjątkowo mocny wyrzut adrenaliny wywoła zbyt silny napływ jonów wapnia i mięsień serca nie może się odpowiednio rozkurczyć. Prowadzi to do migotania komór czyli szybkiego, nieskoordynowanego ich kurczenia się. W takiej sytuacji serce przestaje prawidłowo pompować krew – odpowiednie jej przepompowywanie wymaga kurczenia się komór i przedsionków w ściśle określonej kolejności. Wówczas ciśnienie krwi spada, a jej normalny przepływ ustaje. Mózg nie otrzymuje krwi i następuje utrata przytomności. Jeśli w ciągu kilku, maksymalnie 3-4 minut, nie zacznie się resuscytacji, człowiek umrze.<br /><br />Szkoda, że o tym nie dali zadania na maturze zamiast tych cholernych karasi... :/<br />Pozdrawiam. :)Amnesia Paranoidhttps://www.blogger.com/profile/01264863871993630120noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4950833686784441486.post-35659932766491450212016-05-31T20:57:23.283+02:002016-05-31T20:57:23.283+02:00Jak to cudownie, że znowu zapomniałam czegoś dopis...Jak to cudownie, że znowu zapomniałam czegoś dopisać <3 Chyba muszę czytać komentarze kilka razy przed wysłaniem... W każdym razie mam nadzieję, że zrozumiałaś przekaz - jestem fanką i masz się mnie tu spodziewać częściej. Obowiązkowo dodaję u siebie do linków. (tak piszę, żeby wybrzmiało, że mi się PODOBA, bo jako typowy melancholik zaczęłam od krytykowania drobiazgów, zamiast napisać to, co najważniejsze - masz zarąbistą wyobraźnię)<br />O, zobacz, przynajmniej Ci podniosę liczbę komentarzy.<br />Pozdrawiam i tym razem już kończę aaaghr<br /><br />PS masz dobry gust muzyczny<br />Trójmieszczanka pozdrawiaAgatahttp://killallyourfriends.bloog.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4950833686784441486.post-72722221897003615142016-05-31T20:49:04.436+02:002016-05-31T20:49:04.436+02:00Ghyy, zapomniałam dodać, że kocham Caspra <3Ghyy, zapomniałam dodać, że kocham Caspra <3Agatahttp://killallyourfriends.bloog.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4950833686784441486.post-26783000155740288992016-05-31T20:47:24.523+02:002016-05-31T20:47:24.523+02:00Hey, hi, hello!
Jak obiecałam, wróciłam tu poczyta...Hey, hi, hello!<br />Jak obiecałam, wróciłam tu poczytać po maturkach, trochę mi to zajęło, ale zobacz, nawet się zmieściłam w maju z nadrabianiem rozdziałów.<br />Strasznie mi się podoba klimat opowieści. Creepy. Kojarzy mi się trochę z anime Another. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin bloga! :) Chciałabym poznać trochę historię pozostałych bohaterów, ciekawa jestem jak wyglądało przejęcie Króliczej Nory. I wgl jestem ciekawa wielu innych rzeczy, więc czekam na ciąg dalszy! Ten fortepian, który Lexi zauważa w pokoju samorządu <3 pamiętam, jak przez lata miałam marzenie o zagraniu na prawdziwym fortepianie. Kiedy w końcu się spełniło, byłam najszczęściwszym dzieckiem na świecie, więc rozumiem zachwyt głównej bohaterki. Co do uwag, myślę, że dziewczyny z Nerdy Ocenkujo powiedziały już wszystko co trzeba (nawet trochę przesadzając chwilami). Ja się uczepię tylko monologu ojca:<br /><br />odczucia sensoryczne (=zmysłowe) — pleonazm<br />odczucia motoryczne — wtf?<br />Od kiedy to adrenalina ma wpływ stężenie jonów wapnia? Okay, Ca2+ bierze udział w przekazywaniu impulsu elektrycznego, ale to nie są te same jony, które biorą udział w mechanizmie skurczu mięśnia ;) Zresztą adrenalina nie powoduje migotania komór, tylko tachykardię. I nie prowadzi do zatrzymania akcji serca, wręcz przeciwnie, jest podawana do wznowienia jego funkcji. Możesz wpisać tam udar mózgu, będzie zgodne z prawdą i chyba utrzyma pseudonaukowy klimat :)<br /><br />Poza tym czyta się bardzo przyjemnie i wciąga! Chyba największym plusem pozostaje jednak klimat, przenosisz nas do innego świata, a to jest chyba w książkach najważniejsze.<br /><br />Dużo weny i pozdrawiam!<br /><br />PS Obstawiam, że tak naprawdę Alicją jest Seth xDAgatahttp://killallyourfriends.bloog.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4950833686784441486.post-22785851120183456602016-05-13T23:59:37.610+02:002016-05-13T23:59:37.610+02:00Ciąg dalszy nastąpił...
5. Casper - ech... Właściw...Ciąg dalszy nastąpił...<br />5. Casper - ech... Właściwie dzisiaj siedziałam sobie w autobusie i pomyślałam, że muszę go trochę pozmieniać. Utwierdziłaś mnie w tym przekonaniu. Cas nie jest gejem, mogę to na 100% potwierdzić. Jego tęsknota w spojrzeniu rzuconym Lexi jest spowodowana czymś zupełnie innym. Tak naprawdę Casper zawdzięcza Aaronowi swoje życie, dosłownie. Jest to wszystko związane z wcześniejszymi wydarzeniami niż fabuła, ale w kolejnych rozdziałach będzie ta przeszłość przybliżana i przybliżana. Tak naprawdę ja jako autorkę będę mogła dokładnie określić charaktery wszystkich bohaterów dopiero w ostatnich rozdziałach. Zostało ich jeszcze sporo, a właściwie dopiero powoli zaczynają się rysować ich charaktery. Dużo rzeczy jest wrzuconych specjalnie, specjalne spojrzenia, słowa, zachowania. Wszystko to ma swój cel i sens. Nie mogę tego jeszcze zdradzić, bo czytelnicy nie mieliby frajdy z czytania, ale obiecuję, że wszystkiego dowiedzą się w trakcie czytania. Wszystko jest ze sobą powiązane w logiczny sposób (a przynajmniej mam taką nadzieję xD). Humory Casa muszą być, bo... gryyyyyy nie mogę tyle spoilerować! xD<br />Casper ma humory, dlatego Alicja wybrała go do pewnej, konkretnej roli.<br />6. Danielle - masz sporą rację, ale nie do końca. W Króliczej Norze ma troszeczkę inny pseudonim, ale bardzo podobny. I znowu masz rację, Lexi nigdy nie czytała Alicji w Krainie Czarów xD. To specjalny paradoks. ;) Ale spokojnie, nasza Królowa Lodu jeszcze nie pokazała wszystkich asów, które chowa w rękawie... A ma ich sporo. :3<br />7. Nico - może to dziwnie zabrzmi, ale w swoim życiu przeczytałam tylko cztery kryminały. xD Dlatego tak trochę nie zdaję sobie sprawy, kto może wyglądać na podejrzanego, a kto nie. Ale chyba muszę przyznać czytelnikom rację. Nico jest podejrzany z racji tego, że zupełnie nie pasuje do tego brutalnego świata. Bo w końcu jak taki słodziak mógłby kogoś skrzywdzić? I dlatego jest podejrzany. xD Ale nie bój się, Alicja ma dla niego plan, brutalny plan, huehuehue. I teraz mega spoiler, ci którzy nie chcą, niech nie czytają: mogę poświadczyć, że Nico zupełnie nie ma pojęcia, kim jest Alicja. <br /><br />No, to teraz tak ogółem. Znowu masz rację, nie pojawili się jeszcze wszyscy bohaterowie. Dopiero w przyszłym lub za dwa rozdziały pojawi się wskazówka co do tożsamości jednego z nich. <br />Alicja ma to do siebie, że może nią być ktokolwiek, nawet Lexi. Jest za mało danych (i nie powiem, że nie zaplanowałam tego), więc i krąg podejrzanych jest spory. Ale tak jak wymyśliłam na samym początku tożsamość Alicji, tak cały czas trzymam się tej wersji. A zakończenie może rzeczywiście zaskoczyć, mam taką nadzieję. Płeć Alicji... Hm, to nie była ani wskazówka, ani odsunięcie podejrzeń. Raczej luźna uwaga, bo w końcu nikt Alicji nie widział na żywo. Każdy ma swoje domysły co do jej tożsamości. <br />Na koniec zdradzę, że myślę nad połączeniem niektórych rozdziałów w jeden większy plus chciałabym zmniejszyć ilość opisów. Jednak troszkę się tego boję, bo obrazowość opowiadania może na tym ucierpieć. Ale pomyślę nad tym głęboko, obiecuję.<br />W przyszłych dwóch rozdziałach będzie się działo o wiele więcej, a w osiemnastym to w szczególności. Jeszcze tak myślę, żeby rozłożyć te wydarzenia bardziej w czasie (choć niezbyt podoba mi się ta koncepcja z racji, że jakbym była Alicją, to chciałabym jak najszybciej zrealizować swój plan, żeby przeciwnik nie miał czasu podnieść się i pomyśleć nad planem kontrataku). No cóż, będę myślała, zmieniała, kombinowała. Do spełnienia marzenia o wydaniu tej historii jest jeszcze sporo czasu, więc kto wie, jaką ostatecznie przybierze formę moja historyjka?<br />Jeszcze raz bardzo dziękuję za taki obszerny, zacny i prawilny komentarz. Daleki high five!<br />Buziaki :*Amnesia Paranoidhttps://www.blogger.com/profile/01264863871993630120noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4950833686784441486.post-74842189508864040502016-05-13T23:59:01.073+02:002016-05-13T23:59:01.073+02:00Kochana!
Mnie miało boleć? Uwielbiam takie rozbudo...Kochana!<br />Mnie miało boleć? Uwielbiam takie rozbudowane komentarze, w których są zarówno pochwały jak i wskazane błędy. To pokazuje mi, że czytelnik naprawdę dał się porwać mojemu światu. Naprawdę, bardzo Ci dziękuję za ten komentarz. Co do błędów w tym rozdziale - prawdopodobnie masz we wszystkim rację. :) Muszę to jeszcze wysłać do korekty, ale od razu naniosę Twoje poprawki. Plus lubię słuchać tego, co czytelnicy mają do powiedzenia, bo w końcu ja mam zupełnie inny obraz niż oni. Każda wskazówka bardzo dużo mi pomaga.<br />A teraz odpowiedzi na Twoje pytania (trochę chaotycznie, bo będę skakać po tematach xD).<br />1. Dagon - Buszmen, ekscentryk, spostrzegawcza bestia. Nie wiem, ile mogę zdradzić, więc jak coś czytasz na własną odpowiedzialność. :) Z Casprem rzeczywiście coś go łączy, ale nie są to więzy krwi. Wyjaśni się to za kilkanaście rozdziałów... :3<br />2. Aaron - jego miłość do siostry jest... hm... specyficzna. On od maleńkości czuł się za nią odpowiedzialny i tak naprawdę Lexi jest jedyną osobą, którą szczerze kochał. A list... list był specjalnie przesycony taką ilością słodyczy (nie spoileruję!). :3 Masz rację, że on nie wyjawił innym swojego miejsca zamieszkania właśnie przez pryzmat swojego ojca. Nigdy nie chciał, żeby ludzie przyjaźnili się z nim przez wzgląd na Benedicta. O Aaronie będzie jeszcze sporo, ale to dopiero później. Jednak boję się, że fankom Aarona może się ta nowa wiedza nie spodobać. :/<br />3. Lexi - ciężko jest zrozumieć osobę, która została psychicznie zniszczona. Nie dowiedzieliśmy się jeszcze wszystkich faktów, ale one wkrótce wyjdą na jaw. Lexi jest ciężkim przypadkiem do zdefiniowania. Niby stara się myśleć racjonalnie i zachowywać zimną krew, ale tak naprawdę najchętniej w świecie schowałaby się pod kołdrą, albo poddała się walce. Walce o wzięcie kolejnego oddechu. W dodatku, który zostanie opublikowany po zakończeniu tej historii, poznamy bliżej pewien moment w jej życiu, który wszystko zmienił i zniszczył. ;) To wszystko odbija się na jej zachowaniu. Ona próbuje się po prostu nie bać, ale nie zawsze jej to wychodzi. W dodatku jest sprzeczna sama ze sobą - nienawidzi ludzi (bo się ich boi) i jednocześnie boi się samotności. Zwykle chce dobrze, ale nie zawsze jej to wychodzi. I, o dziwo, jest okropną egoistką. xD (Spokojnie, te wszystkie jej cechy jeszcze będą głębiej i dokładniej pokazane w rozdziałach.) Warto też rozważyć sprawę Alicji w tym wszystkim, bo jednak to ona ma największy wpływ na zachowania bohaterów. Lexi nie doświadczyła jeszcze aż tak brutalnego wpływu Alicji (a doświadczy, bądź pewna), w dodatku na chwilę obecną próbuje odnaleźć się w jej świecie i grać według jej zasad. Ale z tym wszystkim zdaje sobie sprawę, że to zachowanie niszczy ją jako człowieka. Ona gubi samą siebie (a przynajmniej tę część, której jeszcze nie zgubiła). No, zobaczymy, co z tej dziewczyny wyrośnie. xD<br />4. Seth - cały jego wątek jeszcze będzie rozwijany i w czasie tego jego postać będzie coraz bardziej dostępna dla nas. On będzie się zmieniał, tak samo jak wszyscy w tej historii, bo w końcu ludzie się normalnie zmieniają cały czas, będą ukazywane jego uczucia, intencje itd. Więc on może naprawdę jeszcze zaskoczyć czytelników.<br />Ciąg dalszy nastąpi...Amnesia Paranoidhttps://www.blogger.com/profile/01264863871993630120noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4950833686784441486.post-43327614607308588732016-05-13T22:38:06.171+02:002016-05-13T22:38:06.171+02:00Dalszy ciąg nastąpił :D
Aarona zostawiłam sobie na...Dalszy ciąg nastąpił :D<br />Aarona zostawiłam sobie na koniec. Dobra, jednak nie, na końcu będzie pewien brodacz, posiadacz charakterystycznego obuwia niewyjściowego. Po pierwsze wydaje mi się, a jest to wrażenie z pożegnalnego listu, że albo twoje pokazanie jego miłości do siostry było przesadzone (Bo jaki brat nazwałby swoją siostrę śliczną czy określiłby ją innymi epitetami [głupiutka - wyrzeczone z taką super wielką przesłodzoną miłością jest już bardziej naturalne], które tam się znajdują. Pojedynczo, możliwe, raz na jakiś czas, ale taka kumulacja jest w moim odczuciu... dziwna), albo był nad wyraz dojrzały, jak na swój wiek, aż za bardzo. No i do tego jeszcze doszła świadomość, że mogą się już raczej nigdy więcej nie zobaczyć, nie porozmawiać, nie spotkać. On w ogóle jest, z tego czego się o nim dowiedzieliśmy, doroślejszy niż niejeden dorosły. Niestety musiał szybko taki się stać, lub od maleńkiego "przejawiał takie skłonności". Ciekawi mnie czemu nie chciał innym zdradzić swojego miejsca zamieszkania. Nie chętnie poddawał się myśli, że będą na niego patrzeć przez pryzmat jego ojca? Nie mam pojęcia. Na pewno dowiem się tego w następnych rozdziałach, więc nie pozostaje mi nic innego, jak tylko na nie czekać :)<br />Przyszedł czas na naszego ekscentrycznego nauczyciela. Wydaje mi się, że Buszmena i najsłodsze ciacho na świecie łączą więzy krwi. I to w dodatku dość bliskie, nawet bardzo... Jest on według mnie ciekawą postacią, a jego pociąg do psychologi i spostrzegawczość... No, na razie powiem tyle, że mi się to bardzo podoba.<br />Teraz odrobina krytyki, bo w pełni się z Tobą zgadzam, że jak się daje za dużo opisów, to, może nie wieje, ale powiewa nudą. Rozdział z kluczem był fajny, ale świata gry nie potrafię. Jak coś się dzieje, okej, ale jak ona tylko wędruje sobie po tej krainie, a sukienka powiewa, królik ucieka i drzwi są, to nie mogę. Oczywiście czytam wszystko, ale przebrnięcie przez to zajmuje mi dwa razy tyle czasu, co normalnie, a ile się przy tym namęczę! Jest to o tyle dziwne, że ogólnie lubię opisy i nie wiem, co tu się dzieje :C<br />Chciałaś, prosiłaś wręcz, o wytknięcie (bardzo brzydkie słowo) Ci błędów. <br />Więc proszę. Bardzo chętnie :D Nie jestem jakimś specem od przecinków, to też nie będę o nich rozprawiać, aczkolwiek zdało mi się, że w paru miejscach ich brakuje, ale co tam. Ja się na tym nie znam. Sama ich dobrze nie potrafię umiejscowić :P<br />"Cały świat stanął do góry nogami i z każdą minutą zapada się w coraz głębiej w otchłań niczym Titanic po uderzeniu w górę lodową." - w coraz głębszą otchłań, albo coraz głębiej w otchłań. przy okazji wydaje mi się, że stracił się tam również jeden przecinek, ale to ja.<br />Mam jeszcze dwa "niebłędy", ale czasem wydaje mi się, że czasem lepiej coś napisać prościej, żeby było bardziej czytelne oraz nie wzbudzało wątpliwości u czytelnika i nie powodowało potrzeby czytania drugi raz tego samego zdania.<br />Zatem:<br />"W ciszy wyjeżdżamy spod domu, skierowawszy się w stronę szkoły." - zamiast "skierowawszy się" można by napisać na przykład i kierujemy się, albo nawet kierując się. To tylko moje osobiste zdanie, którego Ci nie narzucam. Rób co uważasz za słuszne c: <br />Następne jest "Podnoszę głowę wysoko, pociągam nosem i pokonuję odległość dzielącą mnie a wejście." / - tutaj "a" można zamienić na "od". <br />To tyle. Zapewniam, że mnie bolało bardziej niż Ciebie ;)<br />Ogólnie uważam, że masz kobieto ogromny talent i życzę Ci byś rozwinęła go jak najbardziej. Gratuluję Ci takiego kunsztu jaki osiągnęłaś w tak młodym wieku.<br />Pozdrawiam i niech wena będzie z Tobą<br />JuliaAnonymoushttps://www.blogger.com/profile/13515056230558010687noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4950833686784441486.post-63071215826249052712016-05-13T22:35:32.533+02:002016-05-13T22:35:32.533+02:00O matko! Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, ja...O matko! Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak długo czekałam (Aż TRZY dni! [tyle zajęło mi przeczytanie wszystkich notek, gdy podróżowałam komunikacją miejską]), żeby napisać komentarz! Bo i w sumie skąd miałabyś wiedzieć?<br />No ale, po tym niekonwencjonalnym przywitaniu, bez choćby sugestii powitania, do rzeczy.<br />Przyznam się bez bicia, że trafiłam tu z Facebooka (żart o MOLestowaniu mnie urzekł XD). Tak mi się tamten fragment spodobał, że odnalazłam Twojego bloga i od razu pokochałam mieszanymi uczuciami.<br />Piszesz świetnie, historia zacna, bohaterowie wykreowani lepiej, niż w niektórych wydanych już książkach - podsumowując: pomysł i wykonanie dobre, ale jakoś nie mogę się do tej pory pogodzić z faktami, jednocześnie nie znajdując jakichś większych minusów. Pomóż mi rozwiać me wątpliwości, co do wspaniałości Twej powieści!<br />Tak pokrótce o poprzednich rozdziałach:<br />Rozumiem Lexi na tyle, na ile można w sytuacji, kiedy nie miało się aż tak srogich przeżyć w przeszłości. Pewnie dlatego uważam, że w pewnych sytuacjach delikatnie przesadza. Czasem też tracę do niej cierpliwość; do niej i jej niemyślenia, a także nielogicznego, według mnie, zachowania.<br />Seth w sumie spoko, chociaż nie lubię nachalności. Na razie nie ma o nim wielu informacji, więc nie mogę go za bardzo osądzać. Niestety :(<br />Pan C, jak, już zdążyłam zauważyć w komentarzach, dużo osób go nazywa, jest... Ech, zgodzę się z twoją opinią (nie wiem właściwie czy to było akurat o nim. Pff, mówi się trudno) ma humorki jak zmienna kobieta podczas okresu. Poza tym (to też zgodne z którymś komentarzem) sprawił na mnie wrażenie, za co pewnie niektóre jego fanki mnie zabiją, geja. Po prostu sposób w jaki mówił o Aaronie, czy choćby reagował na samo wspomnienie o nim, sprawiło, że w mojej dziwnej głowie pojawiło się przekonanie, iż darzył go uczuciem i to bynajmniej nie była miłość braterska. A ten wyraz tęsknoty przy pierwszym spotkaniu z Lexi? Po prostu skojarzyła mu się z nim, to w końcu byli naprawdę podobni do siebie. Nie upieram się. Może być bi być z Lexi.<br />Danielle. Już od samego początku, czyt. opisu jej bransoletki, pomyślałam sobie "Królowa Kier!". Co prawda nie ma potwierdzenia mojej prawie teorii, ale dalej o niej tak myślę. A skoro o Królowej Kier mowa, to jak Lexi mogła nie skojarzyć tego?! No jak?!?! Chociaż przyznaję, że mogła nie czytać książki ani nie oglądać jednej z moich ulubionych bajek dzieciństwa.<br />Nie rozumiesz czemu Nico wydaje się wszystkim podejrzany? Naprawdę, czy tylko tak sobie żartujesz? Albo chcesz odwrócić naszą uwagę od niego? Jeśli nie rozumiesz a nie tylko udajesz, to już spieszę z wyjaśnieniami. Otóż z góry zawsze wiadomo (przyzwyczaiły nas do tego filmy i książki młodzieżowe, choć nie tylko), że ten najmniej podejrzany, niepozorny, na pewno nie groźny, a wręcz słodki, jest tym złym. Zwłaszcza po tym, jak powiedziałaś, że będziemy w kompletnym szoku, kiedy się dowiemy prawdy. Co nie zmienia faktu, że go lubię.<br />Co do samej Alicji. Nie wiem kim ona jest, nie podejrzewam nikogo, ale też nie zdziwię się jak się okaże nią ktokolwiek. Po prostu z racji małej ilości danych i chyba jeszcze nie wszystkich na scenie na razie nie typuję. Na to przyjdzie czas później. Jako że zwróciłaś uwagę na to, że Alicja to może być równie dobrze mężczyzna jak kobieta, mimo iż prawdopodobnie wszyscy myśleli, że jest kobietą mam pytanie? Zrobiłaś to specjalnie, żeby odsunąć podejrzenia od kobiet, czy dałaś nam wskazówkę? Swoją drogą nie potrafię wyobrazić sobie chłopak piszącego "buziaczki". Chyba żeby to był bardzo chytry plan tak perfidnego i zakręconego umysłu, że jest niemalże niedostępny mężczyźnie, a mający na celu jeszcze większe oddalenie od siebie podejrzeń.<br />Ponieważ nie mogę opublikować komentarza z powodu jego długości jestem zmuszona go podzielić. Tak więc kończę tą przyjemniejszą część.<br />Pozdrawiam i niech wena będzie z Tobą<br />JuliaAnonymoushttps://www.blogger.com/profile/13515056230558010687noreply@blogger.com